Hymn poniedziałkowy
sprężystym raźnym krokiem
przez włości augiaszowe
przemierzam wprawnym okiem
odkrywam rzeczy nowe
solidnie acz z pośpiechem
usuwam zwały gnoju
pierzchają przed uśmiechem
sługusy niepokoju
piekielny plan rujnuję
wyszydzam mroczną butę
i nawet pogwizduję
radosną jasną nutę
zmęczony i szczęśliwy
w nieszporów czas ląduję
choć odór obrzydliwy
do późnych godzin czuję
usypiam zawstydzony
że mam gdzie złożyć głowę
powstanę odrodzony
odkryję rzeczy nowe
17 lutego 2025 · okulary