Psalm zaśnieżony
łza zamarznięta w locie
gromadzą się następne
stężonych uczuć krocie
wyżyny niedostępne
skry śniegu źrenic miasta
nadwyrężone serce
do wzruszeń nie dorasta
w bezradnej poniewierce
kolana niebo dzwony
apoteoza chwili
nieboskłon rozczulony
nad ziemią się pochylił
4 lutego 2012 · spero